Niemal dwa tysiące mieszkańców Wielkiej Wyspy podpisało już petycję za budową dyskontu spożywczego. Lokalizacje wskazali sami. Lidla, czy Biedronkę widzieliby m.in. przy ulicach: Dembowskiego, Leśnej, Mydlanej czy Swojczyckiej.
– Akcja potrwa do połowy września – informuje Bartosz Barabasz, jeden z inicjatorów walki o wielkopowierzchniowy sklep.
Ta petycja trafi później do przedstawicieli dyskontów i władz Wrocławia.
Dlaczego na innych osiedlach jest nawet po parę marketów, a u nas ani jednego? – pytają mieszkańcy, a na Wielkiej Wyspie wciąż królują małe sklepiki, z wygórowanymi cenami i ograniczonym asortymentem? Narzekają, że najbliżej mają do oddalonego o parę kilometrów Centrum Handlowego Korona przy ul. Krzywoustego. Zakupy robią też w Biedronce przy pl. Grunwaldzkim.
W zwolennikach dyskontów ostatnio pojawiła się nadzieja, że pojawi się on w zajezdni Dąbie, którą w przyszłym roku będzie chciało sprzedać MPK. Temat zrobił się gorący, bo pojawili się przeciwnicy takiego właśnie zagospodarowania tego obiektu. Marketowi w tym miejscu powiedzieli „nie”. – Sala koncertowa, teatr, biblioteki, Muzeum Techniki, czy inne połączone pod jednym dachem instytucje kultury to tylko niektóre z pomysłów wartych realizacji – wylicza na stronie internetowej osiedla Biskupin – Sępolno – Dąbie – Bartoszowice radny Marek Zalewski, przewodniczący komisji handlu.