Wielka Wyspa chce dyskontu – petycja

Brak dyskontów spożywczych na terenie Wielkiej Wyspy.

Od paru miesięcy właśnie ten temat wzbudza na naszym forum najwięcej emocji. W tym wypadku wszyscy są zgodni. Dlaczego na innych osiedlach jest nawet po parę marketów, a u nas ani jednego? Wciąż królują małe sklepiki, z wygórowanymi cenami i ograniczonym asortymentem. Aby mieć wybór i kupić coś w niższej cenie trzeba pojechać do oddalonego o parę kilometrów Centrum Handlowego Korona. Niestety dla ludzi starszych, osób bez samochodu, matek z dziećmi może stanowić to nie lada problem.

A może na takie budowle nie ma po prostu miejsca? Nic podobnego! Jak wynika z planów udostępnionych przez Urząd Miasta, nowe dyskonty mogą stanąć głównie na peryferyjnych osiedlach miasta. Do ewentualnych lokalizacji należą: ul. Swojczycka, ul.Mydlana, ul.Leśna. Co sądzicie o postawieniu nowego dyskontu np. obok zakładów Volvo? Czy byłoby to dobre miejsce?

„Rada Miejska Wrocławia uchwaliła w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego miejsce pod sklep o powierzchni do 1000m2 na terenie ogródków działkowych przy ul. Dembowskiego na wysokości środkowego przystanku autobusowego (UCHWAŁA NR XV/450/07z dnia 6 grudnia 2007 r.). Teraz wystarczy, że sieć sklepów (np. Biedronka, Lidl, Kaufland lub inne) wykupi ten teren od Pracowniczych Ogródków Działkowych i może rozpoczynać budowę.”

Jako portal żywo interesujemy się sprawami Wielkiej Wyspy, postanowiliśmy więc nie być w tej sytuacji bierni. Dzięki uprzejmości jednej z naszych Forumowiczek, powstała petycja do Rady Osiedla. Poniżej zamieszczamy ją, aby każdy mógł się z nią zapoznać. Jeżeli zgadzasz się z jej treścią, gorąco zapraszamy do podpisania się pod nią. Dopiero wówczas cała akcja będzie miała sens.

Petycja w spawie dyskontu spożywczego

Jako mieszkańcy osiedli Biskupin – Sępolno – Dąbie – Bartoszowice zwracamy się z prośbą o możliwość powstania na naszym terenie dyskontu spożywczego.

Dyskont byłby świetną alternatywą dla tych, których nie stać na zakupy w sklepach prywatnych, które często mają bardzo wysokie marże a jakość towarów w wielu przypadkach daje dużo do myślenia. Markety spożywcze nie są niczym złym, każdy powinien mieć wybór gdzie, za ile i jakiej jakości towar chce kupować. W takich sklepach wcale nie ma gorszych produktów. Oprócz tego wygoda zakupów – większa przestrzeń, towar stale dostępny – nie to co w lokalnych sklepikach, nawet w tych co maja kilka punktów. Większy ruch oznacza większą wymianę asortymentu. Mieszkańcy mają większy wybór,  w dostępnych produktach.

Właściwie wszystkie osiedla wrocławskie posiadają Biedronkę, Lidla czy inne tańsze sklepy, a u nas wciąż królują małe sklepiki ze skandalicznymi cenami. Kiedy to się zmieni? Nie tak dawno na Sępolnie przy Szkole Podstawowej nr 45 powstało kolejne drogie Społem? Ile jeszcze takich sklepów opanuje naszą dzielnicę? W wielu przypadkach np. Biedronka mieści się w podobnym budyneczku jak Polska Chata na Jackowskiego – „a więc chcieć to móc”.

Oczywiście można argumentować, że jest niedaleko Real i tam można jeździć, ale dla osób starszych, osób nie mających prawa jazdy albo dla matek z dziećmi  taki dyskont to byłby najlepszy wybór.
Czy we Wrocławiu jest jeszcze jakieś osiedle gdzie nie ma ani jednego marketu? Chyba jesteśmy bardzo wyróżnieni…
Liczymy, że przedstawione przez nas mieszkańców Wielkiej Wyspy argumenty zostaną dokładnie rozważone i wzięte pod uwagę przy podejmowaniu decyzji powstania dyskontu spożywczego.

Z poważaniem
Mieszkańcy „Wielkiej Wyspy”

Facebook
Twitter
LinkedIn
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
0
0
Would love your thoughts, please comment.x